Maraton Barcelona 2025

Maraton Barcelona 2025

Maraton to wydarzenie, na którym nikt się mnie nie spodziewał.

Nie jest tajemnicą, że bieganie nigdy nie było moją pasją. Trening siłowy? Crossfit? Uwielbiam! Krótkie sprinty? Opcjonalnie. Jednak długie wybiegania, kilometr za kilometrem? Zdecydowanie nie dla mnie.

A jednak – w marcu stanęłam na starcie maratonu w Barcelonie. Dlaczego? Bo mój partner od dawna marzył o wspólnym starcie w takim biegu. I choć sama bym na to nie wpadła, chciałam być częścią tego marzenia.

Czy maraton jest ciężki?

Maraton to na pewno nie jest spacer po plaży. To ponad 42 kilometry zmagań – z samym sobą, z myślami, z bólem nóg. Choć przyznam, że spodziewałam się dużo większego wysiłku. Byłam tak źle nastawiona do tego biegu, że w rzeczywistości było to łatwiejsze, niż myślałam. Oczywiście były momenty, kiedy zadawałam sobie pytanie „co ja tu w ogóle robię?” i kiedy będzie kolejna stacja z wodą. Jednak kibice i klimat imprezy biegowej robił swoje. Nogi niosły przed siebie!

Maraton Barcelona 2025

Tego dnia Barcelona tętniła życiem bardziej, niż zwykle – kibice stali praktycznie wszędzie, zagrzewali nas do walki, grali na bębnach, śpiewali. Trasa prowadziła przez najpiękniejsze miejsca w Barcelonie: Sagrada Família, plaża Barceloneta, Passeig de Gràcia… To wszystko dodawało skrzydeł, nawet kiedy nogi już dawno odmówiły współpracy.

Co poczułam na mecie?

Satysfakcję. Ulgę. Ogromną radość. Dumę – z siebie, z nas, z tej całej drogi. Może nadal nie polubiłam biegania, ale nauczyłam się czegoś ważnego: czasami największą satysfakcję daje zrobienie czegoś, co wydawało się zupełnie nie „twoje”.

Czy bym to powtórzyła?

Nie wiem 😅 Ale na pewno nie żałuję.
To było doświadczenie, które pokazało mi, że ciało i głowa potrafią o wiele więcej, niż nam się wydaje.

A Ty jaki masz cel?

Jeśli i Ty masz sportowe marzenia, nie bój się po nie sięgnąć – chętnie pomogę Ci  się do niego przygotować i je osiągnąć!